Co grozi Rasiakowi?

co grozi rasiakowi

Wydarzenia mijającego tygodnia jasno pokazały, że sztuka negocjacji umów z zawodnikami nie jest ani łatwa, ani przyjemna. Dotkliwie przekonał się o tym na własnej skórze Grzegorz Rasiak, reprezentant Polski w piłce nożnej w latach 2002 – 2007, który w związku z zakończeniem swojej sportowej kariery, postanowił spróbować swoich sił jako pośrednik transakcyjny (oficjalne określenie zawodu agenta piłkarskiego). Zamieszanie rozgorzałe wokół Grzegorza Rasiaka ma swoje źródło w kardynalnym, popełnionym przez niego „błędzie”, o którym mowa poniżej.

* * *

Oskar Sewerzyński, grający w barwach Korony Kielce, miał zadebiutować w rozgrywkach Ekstraklasy, zasilając szeregi pierwszego zespołu podczas ostatniego meczu z Arką Gdynia. Do występu zawodnika jednak nie doszło, albowiem menedżer piłkarza, Grzegorz Rasiak, kategorycznie sprzeciwił się warunkom zaproponowanym zawodnikowi przez Koronę. Składając kontrofertę, domagał się sukcesywnego zwiększenia wynagrodzenia Sewerzyńskiego w miarę rozgrywanych przez niego meczy, zarazem domagając się uiszczenia przez Klub prowizji menadżerskiej w kwocie 30.000 złotych.

Jak można się domyślić, kwestia niewystąpienia przez Sewerzyńskiego w pierwszym zespole Korony Kielce, w obliczu wystosowanego przez Rasiaka żądania, stała się tematem jedynie pobocznym. Nie jest bowiem tajemnicą, iż zgodnie z przepisami uchwalonymi przez PZPN, regulującymi postępowanie pośredników transakcyjnych, w razie zawarcia przez Klub kontraktu z zawodnikiem niepełnoletnim, uiszczenie przez Klub prowizji na rzecz pośrednika z tytułu zawarcia przez ten Klub kontraktu z zawodnikiem niepełnoletnim, jest zabronione (art. 7 ust. 12 uchwały PZPN w sprawie współpracy z pośrednikami transakcyjnymi). Naruszenie ww. przepisu skutkuje odpowiedzialnością dyscyplinarną przed właściwymi organami PZPN.

W związku ze złożeniem przez Rasiaka „propozycji” zapłaty na jego rzecz prowizji w związku z zawarciem umowy przez Sewerzyńskiego (menadżer stanowczo odżegnuje się od słowa „oferta”), w środowisku piłkarskim wybuchła dyskusja dotycząca ewentualnych sankcji dyscyplinarnych, mogących potencjalnie grozić Rasiakowi. Chcąc wyrobić sobie własne zdanie w tej kwestii, postanowiliśmy sami sięgnąć do treści regulaminu dyscyplinarnego PZPN.

* * *

Regulamin dyscyplinarny PZPN to nic innego, jak związkowe kodeks karny, kodeks postępowania karnego oraz kodeks karny wykonawczy w jednym. Reguluje zasady odpowiedzialności karnej oraz wskazuje katalog przewinień dyscyplinarnych, uzasadniających nałożenie takiej odpowiedzialności. Przepisom tym podlegają nie tylko zawodnicy, trenerzy czy sędziowie, ale także pośrednicy transakcyjni (m.in. Grzegorz Rasiak).

Na pierwszy rzut oka, Grzegorzowi Rasiakowi można by przypisać odpowiedzialność z art. 99 Regulaminu dyscyplinarnego, który zakłada, że pośrednik transakcyjny, który m.in. nie dopełnia obowiązków określonych w przepisach PZPN lub FIFA w zakresie wykonywania czynności pośrednika transakcyjnego, podlega karze: nagany, pieniężnej, czasowego udziału we wszelkiej działalności związanej z piłką nożną. Analizując regulamin, nie można także pominąć przepisu art. 106 i 110 Regulaminu. Pierwszy z nich dotyczy czynienia przygotowań, usiłowań, mających na celu bezprawne osiągnięcie korzyści materialnych lub osobistych w związku z działalnością sportową, drugi zaś – niewykonania, niedopełnienia, niedbałego wykonania obowiązków określonych w uchwałach PZPN czy też naruszenia norm moralno – etycznych obowiązujących w piłce nożnej.

Lektura Regulaminu może budzić u każdego niewprawionego karnisty przekonanie, że Grzegorz Rasiak może podlegać odpowiedzialności dyscyplinarnej na podstawie każdego z ww. przepisów. Należy jednak zwrócić uwagę na pewne niuanse, które mogą być rozstrzygające w sprawie.

Przypomnijmy – uchwała dot. pośredników transakcyjnych zakazuje KLUBOM oraz ZAWODNIKOM uiszczać na rzecz pośrednika transakcyjnego prowizji w związku z zawarciem kontraktu przez zawodnika niepełnoletniego. Naruszenie omawianego postanowienia docelowo skutkować ma odpowiedzialnością dyscyplinarną. Należy jednak zadać sobie pytanie – czyją? Skoro adresatem zakazu (zakazu uiszczania prowizji) są kluby i zawodnicy (regulamin milczy na temat zakazu przyjmowania czy żądania przez pośredników takich prowizji), można pokusić się o stwierdzenie, że wszelkie negatywne konsekwencje ewentualnej zapłaty spoczywałyby odpowiednio albo na klubie, albo na zawodniku. W niniejszej sprawie do zapłaty jednak nie doszło. Czy to znaczy, że Grzegorz Rasiak jest wolny od odpowiedzialności?

Preambuła uchwały w sprawie współpracy z pośrednikami transakcyjnymi wskazuje, że celem jej pozostaje zabezpieczenie optymalnych standardów etycznych w relacjach pomiędzy: klubami, zawodnikami oraz pośrednikami oraz chęć ochrony klubów i zawodników przed wystąpieniem jakichkolwiek nieuczciwych czy nielegalnych praktyk. Regulamin formułuje więc wymogi, które muszą być zachowane przy podpisywaniu każdej umowy przy udziale pośrednika. Do wymogów tych należy zakaz uiszczania omawianej prowizji agentowi, którego lustrzanym (a jednak niewypowiedzianym) odbiciem jest zakaz żądania tej prowizji przez samego agenta. Skoro klub czy zawodnik nie mogą tej prowizji zapłacić, sam agent nie powinien więc tej prowizji żądać.

W związku z tym, można byłoby się pokusić o stwierdzenie, że w sprawie Grzegorza Rasiaka doszło do nadużycia przysługujących mu uprawnień – tu: do żądania wynagrodzenia (żądał go bowiem w związku z zawarciem umowy przez zawodnika niepełnoletniego). Potencjalnie agent mógłby ponosić odpowiedzialność z art. 99 Regulaminu dyscyplinarnego PZPN. Potencjalnie, bowiem zgodnie z Regulaminem, przewinienie to nie jest karalne w stadium usiłowania czy przygotowania – a fakt faktem, do zapłaty na rzecz Grzegorza Rasiaka ostatecznie nie doszło.

Analizując przepis art. 106 Regulaminu dyscyplinarnego, odpowiedzialności w nim przewidzianej podlegają kluby, ale i „osoby fizyczne” (którą, bez wątpienia, jest Grzegorz Rasiak). Przepis ten sankcjonuje już przygotowanie i usiłowanie, wobec czego szansa na przypisanie Rasiakowi odpowiedzialności na tej podstawie jest zdecydowanie większa. Ocena, czy prowizja pobrana w związku z zawarciem kontraktu przez niepełnoletniego jest „bezprawna” – jak wymaga tego przepis PZPN – zostanie zapewne poddana pod ocenę Komisji Dyscyplinarnej PZPN.

Odnośnie art. 110 Regulaminu, niewątpliwie najbardziej pojemnego treściowo – w razie stwierdzenia, iż do obowiązków pośrednika transakcyjnego należy m.in. „obowiązek powstrzymania się od żądania prowizji”, Grzegorz Rasiak, jako obiektywnie żądający takiej prowizji, może zostać pociągnięty do odpowiedzialności. Niezależnie od powyższego, podstawą odpowiedzialności może być w ostatecznym rozrachunku naruszenie norm moralno – etycznych obowiązujących w piłce nożnej. Normy te, stanowiące „ducha prawa sportowego”, pełnią w piłce nożnej bardzo istotną funkcję.

* * *

Jak już wskazano, Grzegorz Rasiak stanowczo zaprzecza, ażeby złożona przez niego propozycja miała charakter wiążący. W jego ocenie, wystosowana do Korony kontroferta, miała jedynie „ruszyć negocjacje” oraz stanowić zaproszenie do rozmowy. W jednym z udzielonych wywiadów kontrowersyjny menadżer stwierdził, iż zapis ten, jakkolwiek nieważny w świetle przepisów PZPN, miał wejść w życie dopiero po ukończeniu przez zawodnika 18 roku życia. Mając na względzie rozmiar i dotkliwość potencjalnie grożących Grzegorzowi Rasiakowi kar, analiza wszystkich powołanych przepisów powinna przebiegać wyjątkowo uważnie.  Jakąkolwiek interpretację jego zachowania by nie przyjąć, jedno jest pewne – musi on liczyć się z konsekwencjami.